100 największych afer ostatnich lat

0,00 

Publikacja niniejsza powstała nakładem Fundacji Arbitror, została sfinansowana ze zrzutki ponad 2500 donatorów prywatnych. Zarówno wersja drukowana broszury jak i dostępne na tej stronie wersje elektroniczne są nieodpłatne.

Jeśli chcecie Państwo wesprzeć działania na rzecz demokracji, wolności słowa i niezależnego dziennikarstwa Fundacji Arbitror, możecie to zrobić wpłacając na konto: Fundacja Arbitror 47 1870 1045 2078 1068 4966 0003 w tytule wpłaty: działalność statutowa.

Opis

Często w różnych rozmowach słyszę: tyle tych afer, że ciężko już spamiętać. To prawda. Żyjemy w czasach wojny naWschodzie, pandemii, drożyzny i inflacji. Politycy zaś traktują nas jak dzieci, mówią, że jest tanio, kiedy każdy z nas w sklepie widzi, że podrożało. Mówią, że jest spokój i jesteśmy bezpieczni, kiedy rosyjskie czy białoruskie rakiety dolatują pod Bydgoszcz. Co miesiąc dostaję coraz wyższy rachunek za prąd, wraz z listem, że jest ten prąd tani.Oni cały czas myślą, że „ciemny lud to kupi”.

W telewizji opowiadają o tym, jacy to są uczciwi. W tym samym czasie rozdają sobie miliony z naszych pieniędzy, wille swoim kumplom, dobrze płatne posady krewnym i znajomym. To jest ta uczciwość?

Kiedy ich oszustwa wychodzą na jaw, jak wytrawni złodzieje „idą w zaparte”, mówią, że czarne jest białe, zastraszają tych, którzy odkrywają ich przekręty. Mówią, że chronią rolnictwo, po czym nie chcą ujawnić, kto zapełnił magazyny ukraińskim zbożem i mrożonymi owocami. Oczywiście za każdym razem mówią, że to nie oni, nie ich wina! Jakby to nie oni rządzili. Jakby to nie oni uchwalali ustawy, rozdzielali nasze pieniądze, przyznawali koncesje i pozwolenia. O tym jest ta broszura. Znajdziecie w niej opis 100 afer, które wstrząsnęły Polską w ostatnich latach. Wstrząsnęły, a często już o nich nie pamiętamy, bo były kolejne, bo były szybko ukrywane, bo świadkowie byli zastraszani, a większość mediów, które są na usługach partii i polityków, o nich nie mówiła. Nie pamiętamy, bo było ich o wiele więcej, praca nad tym wydawnictwem to był naprawdę ciężki wybór akurat tych 100 tu opisanych.

Przypomnijmy je sobie

Marcin Piplowski

Informacje dodatkowe

format publikacji

Elektroniczna w formacie pdf, elektroniczna w formacie epub, elektroniczna w formacie mobi

Przejdź do góry