• Sale!

    Kraj w stanie

    29,90 46,00 

    Pomiędzy lipcem 1982 a sierpniem 1986 Andrzej Krajewski towarzyszył zachodnim korespondentom w Polsce. Ta książka to opowieść o tamtym czasie z pozycji obserwatora, czasem też uczestnika zdarzeń.

    Pierwsze wydanie tej książki ukazało się z przyczyn oczywistych poza oficjalnym obiegiem, w dzisiejszym, trzecim autor dopowiada dalszą historię wielu spraw, takich jak odpowiedzialność za strzelanie do ludzi w Lubinie, zabójstwa Grzegorza Przemyka i księdza Jerzego Popiełuszki.

    Obecne wydanie  zawiera współczesne noty i komentarze oraz  pokaźny zasób ilustracji i zdjęć (w tym dzieła autorstwa Chrisa Niedenthala).

    W czasach manipulowania historią, nadawania jej funkcji usługowej wobec polityki, warto przypomnieć sobie prawdę o mrocznych latach 80-tych.

    O autorze:

    Andrzej Krajewski, dziennikarz, komentator, tłumacz. Stypendysta Fulbrighta (1986–1987), korespondent TVP i Polskiego Radia w Waszyngtonie (1990–1994), redaktor naczelny „Przeglądu Reader’s Digest” (1994–2001), wiceprezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich (1998–2004), dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy (2003–2005). Autor książek o stanie wojennym w Polsce (Cicerone, MOST 1987), emigrantach „Solidarności” w USA (Region USA, Aneks 1988),wywiadów z autorytetami (Kiedy Polska…, Baza 1989 i Nieoczywiste 2022), pułkowniku Ryszardzie Kuklińskim (Zasługa dla Polski, Wrota 1999), współautor i wydawca Ukraina 2004: relacje polskich obserwatorów wyborów prezydenckich (Ajaks 2005), Rodzinne drogi(Scriptorium 2018), U nas w Ameryce (AJK Media, 2021); tłumacz: Ronald Hendron, Karabinowa pułapka(MOST 1993) i Peter Rexton, Skraj przepaści (ADiT 2020).

  • Sale!
    Bulwersujące, brutalne i skandaliczne! Takie są „Pigułki na PiS” – zbiór fraszek Krzysztofa Topolskiego, więźnia PRL, przymusowego emigranta, biznesmen i filantropa. Ciężko obrażają dziesiątki zasłużonych dla degrengolady polskiej demokracji działaczy prawicy, nie owijając w bawełnę, posługując się często słowami uznawanymi za drastyczne. Topolskiemu po prostu się ulało. Jak milionom ludzi w Polsce. Ale on to spisał i ogłosił.
  • Publikacja niniejsza powstała nakładem Fundacji Arbitror, została sfinansowana ze zrzutki ponad 2500 donatorów prywatnych. Zarówno wersja drukowana broszury jak i dostępne na tej stronie wersje elektroniczne są nieodpłatne. Jeśli chcecie Państwo wesprzeć działania na rzecz demokracji, wolności słowa i niezależnego dziennikarstwa Fundacji Arbitror, możecie to zrobić wpłacając na konto: Fundacja Arbitror 47 1870 1045 2078 1068 4966 0003 w tytule wpłaty: działalność statutowa.

Tytuł

Przejdź do góry