Rewolucja Franciszka to nie tylko sprawa wiary. Chodzi w niej też o sprzeciw moralny wobec świata drastycznych nierówności.

Fragment recenzji wydawniczej książki Jarosława Makowskiego „Pobudka, Kościele!” autorstwa prof. Zbigniewa Mikołejki.

Książka Jarosława Makowskiego jest ważnym osobistym świadectwem – nie waham się tego powiedzieć – zachwytu papieżem Franciszkiem. Chrześcijaninem prowokacyjnym i konsekwentnym, który swym przesłaniem miłości budowanym poza i ponad językiem doktryn, instytucji i sztywnych form oraz samym sposobem „bycia-w-świecie” i głoszenia z pokorą odnawia – jak się wydaje – duchowy porządek rzeczy i przywraca pierwotną postać ewangelicznego przesłania. „Rewolucja” papieża Franciszka dokonuje się w czasach obojętności i globalnego niepokoju. I zarazem w czasach, gdy czysta żarliwość wiary wydaje się nierzadko ustępować pod naciskiem najtańszej dewocji, tej wpisanej w polityczny porządek i uzurpującej sobie rząd nad duszami i ciałami. Ale nie chodzi, co podkreśla ta bogata w szczegóły opowieść, jedynie o wiarę. Chodzi też o sprzeciw moralny – wobec świata drastycznych i narastających wciąż nierówności. I o teologię troski, która spełnia się nie w kategorycznych naukach Urzędu, lecz w prostych słowach i gestach, wzywających do otwarcia się na poniżonych i udręczonych, na odmiennych i odtrąconych. Do przygarnięcia – a przynajmniej zrozumienia – wszystkich, jacy by oni nie byli w swej człowieczej różnorodności i niepowtarzalnych, a zawsze dramatycznych, prawdach swego losu.

prof. Zbigniew Mikołejko

Książka jest dostępna w sklepie internetowym wydawnictwa Arbitror.

zdjęcie: Malacanang Photo Bureau