Autor książki „Macierewicz i jego tajemnice”, wytoczył proces za zniesławienie byłemu wiceministrowi MON i szefowi kancelarii premiera Michałowi Dworczykowi
Dworczyk w czerwcu 2017 roku był pierwszym politykiem PiS, który dzień po premierze książki „Macierewicz i jego tajemnice” zajął oficjalne stanowisko w sprawie informacji ujawnionych przez autora.
– Ta książka złożona jest z samych kłamstw i pomówień, dlatego minister obrony narodowej złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa – oznajmił nieoczekiwanie. Podkreślał też, że „mamy nadzieję, że prokuratura i sąd zakończą ten spektakl, który trwa i który polega na nieustannych atakach na ministra obrony narodowej”.
W poniedziałek, po przeszło 8 miesiącach badania sprawy rzecznik prokuratury Łukasz Łapczyński oświadczył, że prokuratura nie podejmie śledztwa z doniesienia Macierewicza. To tylko jeden z wielu powodów, dla których Piątek nie zamierza sprawy odpuszczać i chce z Dworczykiem spotkać się w sądzie.
Pozew ma 59 stron. Autor chce przeprosin od Michała Dworczyka nadanych na jego koszt w TVN24, przed emisją „Szkła kontaktowego”, a także opublikowanych w 17 najważniejszych portalach internetowych oraz na Twitterowym koncie Prawa i Sprawiedliwości. W charakterze odszkodowania Tomasz Piątek domaga się 50 tys. złotych.
– W całości przekażę te pieniądze na pomoc ludziom, którzy ucierpieli od władzy, niekoniecznie tylko za rządów PiS – mówi dla Fakt24.pl Tomasz Piątek.
W uzasadnieniu pozwu czytamy, że wypowiedź ówczesnego zastępcy Antoniego Macierewicza naruszyła dobra osobiste Piątka, a dokładnie „obie sfery czci, zarówno wewnętrzną (godność), jak i zewnętrzną (dobre imię)”.
Adwokaci pisarza podkreślili, że Dworczyk nigdy nie zwrócił się do autora z prośbą o komentarz, czy o odniesienie się do twierdzeń zawartych w wypowiedzi.Jako naruszenie dóbr osobistych Piątka wskazano „sformułowania użyte przez Pozwanego w wypowiedzi podczas briefingu prasowego, tj. ‘kłamstwo’, ‘oszczerstwo ’i 'pomówienie’”.
– Mówiąc, że książka „złożona jest z samych kłamstw i pomówień”, pan Dworczyk strzelił sobie w kolano – mówi Piątek dla Fakt24.pl. – Książka złożona jest z samych dobrze udokumentowanych faktów. Zawiera ponad 400 przypisów i innych odniesień do źródeł. Są to przeważnie oficjalne dokumenty, akta sądowe i publikacje renomowanych mediów.
Piątek podkreśla, że jego zdaniem „niebezpieczne powiązania Macierewicza z Kremlem są niestety prawdą”, ale wygląda na to, że w sądzie nie będzie musiał tego wszystkiego po raz kolejny udowadniać.
– Pan Dworczyk wyraził się bardzo nierozsądnie. Powiedział o książce: „złożona z samych kłamstw”. Wystarczy więc udowodnić, że przynajmniej jeden z podanych przeze mnie faktów jest prawdziwy… Taka nierzetelność i niefrasobliwość Dworczyka źle wróży kampanii samorządowej PiS w Warszawie. Mówi się, że miałby on być kandydatem tej partii na prezydenta stolicy. Jeśli będzie popełniał więcej takich – mówiąc delikatnie – gaf, to Warszawa jest dla PiS stracona.