Zbigniew Lichocki, kurator dla zmarłego Józefa Pawlaka, przyznał przed komisją weryfikacyjną, która zajmowała się sprawą reprywatyzacji kamienicy Łochowska 38, że miał świadomość, że osoba ta jest w wieku zaawansowanym. „Wydawało nam się, że jest teoretycznie możliwe jeszcze, aby żył” – mówił Lichocki. O przesłuchaniach przed komisją weryfikacyjna mówił w audycji Północ-Południe Jan Śpiewak.

Komisja weryfikacyjna badała we wtorek 16 stycznia reprywatyzację kamienicy przy ul. Łochowskiej 38 na warszawskiej Pradze-Północ. Po budynek zgłosił się Zbigniew Lichocki – kurator reprezentujący Józefa Pawlaka, jednego z czterech spadkobierców nieruchomości, który urodził się w 1883 roku, czyli w 2011 roku miałby 128 lat. W trakcie przesłuchania wyszło na jaw, że świadek pracował w Służbie Kontrwywiadu Wojskowego jako radca prawny.

Zdaniem Jana Śpiewaka brak reakcji ws. wieku Józefa Pawlaka jest trudny do wytłumaczenia w sposób racjonalny. – Kurator prawie przejął kamienicę, wydaje się, że to nie jest efekt przeoczenia, tylko celowych zaniedbań. W sprawie tej kamienicy kuratorem był były współpracownik SKW, gdzie był szefem departamentu prawnego. To było celowe działanie, by wyłudzić nieruchomość wartą kilka milionów złotych. Ta praktyka trwała przez lata w ratuszu i nie doczekała się żadnej kontry ze strony władz miasta – mówił gość Polskiego Radia 24.

Według radnego możliwe, że służby dawały parasol ochronny nad reprywatyzacją. – Postawę kuratora należy traktować jako rozkład morale panującego w naszym wywiadzie. Możliwe, że służby wiedziały o procederze i prowadziły operacje, korzystając na reprywatyzacji. Rodzi się pytanie ile służby wiedziały o aferze, co mówiły ówczesnemu premierowi Tuskowi i na ile były motorem tych zdarzeń? Obywatele byli ofiarami i tracili mieszkania. Państwo było skuteczne, gdy chodziło o odbieranie majątku obywatelom, a bezskuteczne przy ściganiu przestępców – powiedział Śpiewak.

W ocenie Śpiewaka z przesłuchań wyłania się obraz państwa z kartonu. – Warszawa była wyjęta spod prawa, tu prawo nie obowiązywało. Trudno zrozumieć działanie urzędników, jeśli nie przyjmować, że działają w zmowie i korzystają na swoich decyzjach. Jeszcze sądy w tym partycypowały, obraz jest ponury i pozostawia złudzeń. Im dłużej analizuję działania Hanny Gronkiewicz-Waltz, to wydaje mi się, że jest osobą z przypadku, a jej kariera przypomina Nikodema Dyzmę. Ciągle wielu rzeczy o aferze reprywatyzacyjnej nie wiemy – stwierdził Jan Śpiewak.

Więcej w całej audycji.

Gospodarzem programu był Łukasz Sobolewski.

Polskie Radio 24/IAR/PAP