Jeden z bohaterów książki „Reprywatyzacja warszawska. Byli urzędnicy przerywają milczenie” zeznawał ponownie przed Komisją Weryfikacyjną w sprawie kamienicy przy Mokotowskiej 63.

[…]

12.25 Rozpoczęło przesłuchanie kolejnego świadka – Marcina Bajki, byłego szefa Biura Gospodarki Nieruchomościami.

Jako pierwszy pytania zaczął zadawać Sebastian Kaleta. Chciał wiedzieć, od kiedy Bajko zna sprawę Mokotowskiej 63. – Myślę, że od 2010 roku. Media twierdzą, że byłem wtedy na zespole koordynującym i przedstawiałem sprawę Mokotowskiej – odpowiedział świadek.

– To media, a pan jak myśli? – dopytywał Kaleta. – To było osiem lat temu, nie pamiętam dokładnie – stwierdził krótko Bajko.

Członek komisji pytał czy ktoś naciskał na Bajkę w sprawie zwrotu Mokotowskiej 63 albo czy ktoś prosił go o zaangażowanie w tej kwestii. Były szef BGN na wszystkie pytania odpowiadał przecząco.

Kolejna tura pytań ministra dotyczyła wniosku dekretowego właściciela roszczeń do kamienicy -złożonego w latach 40. Jak pisaliśmy we wcześniejszej części relacji, miał być złożony po terminie, a mimo to nieruchomość w 2011 roku zwrócono.

Marcin Bajko powiedział, że „nie zajmował się rozpatrywaniem konkretnych spraw”. – To , że prezentowałem sprawę [Mokotowskiej 63 – red.] na zespole miało pokazać pewne zjawisko. Było dużo nieruchomości w Warszawie, co do których pojawiały się wątpliwości w sprawie terminu [złożenia wniosku dekretowego – red.] – podkreślił.

Kaleta pytał o szereg szczegółowych spraw związanych z Mokotowską 63. Pokazywał różne pisma (w tym Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska), na których miał znajdować się podpis Bajki. Świadek na zdecydowaną większość tych pytań odpowiadał, że nie pamięta.

– Czy znany jest panu fakt postawienia zarzutów korupcyjnych w tej sprawie wobec Jakuba R.? – zapytał Kaleta. – Medialnie – odpowiedział świadek.

Kolejna tura pytań członka komisji dotyczyła wspomnianego zespołu koordynującego (czyli zarządu miasta). Na jednym z nich Bajko miał rekomendować władzom Warszawy zwrot Mokotowskiej 63. We wniosku przedstawionym na tymże zespole – jak powiedział Kaleta – nie było mowy o tym, że prezydent miasta w 2004 roku nie zgodził się na zwrot nieruchomości. – Dlaczego ten fakt został zatajony przed władzami miasta? – dociekał Kaleta.

Bajko przyznał, że nie wie – nie przygotowywał akt w tej sprawie i nie zapoznał się z nimi szczegółowo.

12.55 Wspomniany zespół koordynujący również nie zgodził się na zwrot Mokotowskiej 63. Mimo to, Bajko miał wystąpić o dodatkowe ekspertyzy w tej sprawie (co potwierdził podczas przesłuchania np. Piotr Rodkiewicz z Biura Spraw Dekretowych).

– Przełożeni mówią panu, że nie można tego zwracać. A pan nadal walczy o to, żeby to [kamienicę – red.] oddać. Kiedy z kolei pana pytamy dlaczego, to mówi, że nie pamięta. O co chodzi – zirytował się przewodniczący Jaki.

Komentarz niewiele zmienił. Kiedy Kaleta pytał Bajki, czy rozmawiał o Mokotowskiej 63 bezpośrednio z Hanną Gronkiewicz-Waltz (nie licząc zespołu koordynującego), były dyrektor ponownie przyznał, że nie pamięta.

Dalej przewodniczący Jaki chciał wiedzieć, dlaczego akurat Mokotowską 63 Marcin Bajko zajmował się osobiście. Przypomniał, że w poprzednich nieruchomościach, nad którymi pracowała komisja takiego zaangażowania nie było. – Uważam, że stopień mojego zaangażowania w tę sprawę był taki sam, jak w innych nieruchomościach, które były kierowane na zespół – odpowiedział dawny szef BGN.

Poseł PO Robert Kropiwnicki w swoich pytaniach poruszał wątek Jakuba R. Chciał wiedzieć m.in., kiedy i w jakich okolicznościach obaj urzędnicy się poznali. Świadek nie chciał odpowiedzieć na to pytanie, aby – jak wskazał – nie ujawniać elementów prowadzonego śledztwa.

– A czy zna pan Macieja Wąsika? – pytał dalej Kropiwnicki. Tu szybko wtrącił się prowadzący posiedzenie Sebastian Kaleta. – Uchylam to pytanie. Proszę nie wrzucać tutaj rzeczy, które nie dotyczą Mokotowskiej 63 – powiedział. Kropiwnicki nie dał za wygraną i pytanie o ministra Wąsika zadał w innej formie: – Czy w sprawie Mokotowskiej 63 zgłaszali się do pana jacyś radni, w tym głównie Maciej Wąsik?

Bajko odpowiedział, że nie przypomina sobie takiej sytuacji.

Poseł Mosiński z Prawa i Sprawiedliwości pytał z kolei – nawiązując do zeznań poprzedniego świadka – czy w Biurze Gospodarki Nieruchomościami pracownicy byli pod presją. – W żadnej sprawie nie wywoływałem presji na pracowników – zapewnił krótko Bajko.

13.50 Po zakończeniu zadawania pytań przez członków głos zabrali przedstawiciele stron. Zaczął pełnomocnik prezydenta miasta mecenas Bartosz Przeciechowski. – Pan w swoich zeznaniach powiedział, że nie zajmował się wydawaniem decyzji [reprywatyzacyjnych – red.], nie nadzorował ich. A czy wedle regulaminu pan jako dyrektor biura nie jest za to odpowiedzialny? – zapytał.

Bajko odpowiedział jednym zdaniem: „nie”.

Mecenas Zofia Gajewska zwróciła uwagę na inny wątek. Wskazała, że po wspomnianym zespole koordynującym dyrektor gabinetu prezydenta miasta wysłała do Bajki pismo z prośbą o wyjaśnienie, jak zakończyła się sprawa Mokotowskiej 63. Odpowiedzi – jak powiedziała – w ratuszu nie znaleziono.

Bajko powiedział jedynie, że pismo zostało przekazane do odpowiedniego wydziału.

Gajewska kontynuowała zadawanie pytań i nieoczekiwanie orzekła: „Jak pan się czuje z tym, że oszukał i wprowadził w błąd panią prezydent?”. Miała na myśli wspomniany zespół koordynujący i przedstawiany na nim wniosek w sprawie Mokotowskiej, w którym miał brakować informacji o odmowie reprywatyzacji budynku (z 2004 roku).

Świadek zareagował stanowczo. – Nie było takiej sytuacji, proszę nie wprowadzać w błąd – powiedział Bajko. Na kolejne zarzuty mecenas Gajewskiej w sprawie wybrakowanego wniosku reagował krótko: „Nie ja szykowałem ten wniosek”.

– To za co pan brał pieniądze, skoro pan nic nie wie, za nic nie odpowiadał? – oburzyła się pełnomocnik ratusza. – Bardzo chętnie odpowiem pani prezydent na wszystkie pytania przed sądem [pracy – red.], tam gdzie jest zapraszana – skwitował krótko Bajko.

[…]

źródło: TVN Warszawa